Oszczędzanie energii w systemach sprężonego powietrza.
Sprężone powietrze. Najtańsze medium… Nadal zdarza się coś takiego usłyszeć. Świadomi użytkownicy wiedzą, że jest diametralnie odwrotnie. W tym wpisie zastanowimy się jak ugryźć temat oszczędności energii w systemach sprężonego powietrza. A wbrew pozorom, często wystarczy tylko odrobina troski aby znacznie obniżyć zużycie energii.
Na początek kilka podstawowych informacji.
Aby sprężyć 1m3/h powietrza do najpopularniejszej nastawy ciśnienia 7 bar potrzebujemy około 111 Wh. Dużo? Mało? W dalszej części wpisu przekonamy się, że to naprawdę bardzo dużo.
Utrata ciśnienia na poziomie 0,14 bar to wzrost kosztów zużycia energii o około 1%. Stąd każdy 1 bar to aż 7% zużywanej energii. Tu chyba sprawa jest jednoznaczna…
Niewłaściwie dobrane rurociągi systemu (o zbyt małej średnicy) to kolejna zmora systemów sprężonego powietrza. Z fizyki pamiętamy, że opór rośnie w kwadracie prędkości, więc jeśli to możliwe, stosujmy takie przekroje, aby prędkość przepływu powietrza nie przekraczała 10 m/s.
Jak się zatem zabrać za oszczędzanie energii w systemach sprężonego powietrza? Tak jak wszędzie, najlepiej będzie rozpocząć od dokładnego sprawdzenia stanu obecnego. Musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Podstawowe z nim to:
- Jaką wydajność mają nasze sprężarki powietrza?
- W jakim są stanie technicznym?
- Jaki mają pobór mocy luzem, a jaki pod obciążeniem?
- Czy wystarczająco często wymieniamy filtry?
- Jaki mamy układ systemu dystrybucji sprężonego powietrza? Czy jest szeregowy, czy w formie pętli?
- Czy mamy zabudowane zbiorniki wyrównawcze?
Takich pytań może być jeszcze sporo. Najbardziej precyzyjnie odpowiedzieć na wszystkie pomoże niezależny audytor. Tu mogę polecić choćby siebie ?
No dobrze, ale gdzie możemy szukać oszczędności? Czy jesteśmy skazani na drogie inwestycje, choćby w nowoczesną sprężarkę powietrza? Nic bardziej mylnego!
Otóż największy potencjał oszczędności energii w systemach sprężonego powietrza osiągnąć możemy w likwidacji strat na istniejącym systemie. Audytor, przy pomocy specjalistycznego sprzętu wskaże dokładne punkty wycieków. Nam pozostanie je jedynie odpowiednio „załatać”.
Kolejnym punktem poszukiwania oszczędności jest dobór właściwego ciśnienia panującego w systemie. Czy musi to być te popularne 7 bar? Niekoniecznie. Większość producentów urządzeń i tak instaluje reduktory ciśnienia, tak więc musimy się tylko przyjrzeć dokładnie swoim aparatom. Może się okazać, że wystarczy nam 5 bar. A to już 2 bary mniej, a więc jak wiemy, mamy 14% energii w kieszeni.
Jest jeszcze szereg metod zmniejszenie zużycia energii, zarówno nisko kosztowych, jak i wymagających większych inwestycji. Z mojego doświadczenia jednak, inwestycje te szybko się zwracają, zwłaszcza w dzisiejszym krajobrazie kosztów energii.
Chcesz wiedzieć więcej? Chętnie doradzimy - przejdź na stronę kontakt i zadzwoń już dziś!